sobota, 2 czerwca 2012

Wien

Z trochę innej perspektywy... Nie ma to jak popołudniowa kawa na trawie w parku, zwłaszcza jeśli jest to Votivpark.  Oprócz tego zarówno kolacja jak i śniadanie w bardzo zaskakującym i miłym składzie.  No i dowiedzialam się, że liczba wydarzeń nieplanowanych jest większa niż tych planowanych.  Tylko dlaczego to wszystko przydarza się mnie i to z taką częstotliwościa ;-)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz