Na szczęście nie w Polsce, tylko w Amsterdamie. Miałam okazję doświadczyć rekordowo niskich temperatur jak na maj: o poranku 5 stopni, w ciągu dnia w porywach do 11. Deszcz i słońce zmieniające się z godziny na godzinę i tylko wiatr niezmiennie wiał bez przerwy. Innymi słowy mówiąc: wszędzie dobrze, ale w domu najlepiej :-) Home sweet home !!!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz