Z trochę innej perspektywy... Nie ma to jak popołudniowa kawa na trawie w parku, zwłaszcza jeśli jest to Votivpark. Oprócz tego zarówno kolacja jak i śniadanie w bardzo zaskakującym i miłym składzie. No i dowiedzialam się, że liczba wydarzeń nieplanowanych jest większa niż tych planowanych. Tylko dlaczego to wszystko przydarza się mnie i to z taką częstotliwościa ;-)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz