poniedziałek, 31 grudnia 2012

Noworoczne pozdrowienia

"spod samiusieńkich Tater" w towarzystwie... Jessie Ware

Wildest moments




Oby ten rok 2013 był lepszy niż 2012, ale nie tak dobry jak 2014 - tym sposobem co roku będzie coraz lepiej :-)

niedziela, 18 listopada 2012

The meeting place

Czyli Wrocław.  Każdy pobyt tam to  miło spędzony czas, aż się nie chce wracać do domu.  I za każdym razem nowi znajomi. 

Tym razem to:

Życzliwek


Wodziarz



I last, but not least WrocLovek



Wrocław zawsze kojarzył mi się z miłością.  I nic się po tylu latach nie zmieniło :-)

niedziela, 11 listopada 2012

Piękna wiosna tej jesieni...

11 listopada, termometr pokazuje 16 stopni.  Wszyscy wylegli na swieże powietrze.  Niektórzy wygrzewali się w słońcu...


Inni wyglądali z domków sprawdzając czy wiosna już przyszła...


Jeszcze inni wypuścili już nowe pączki...


A niektórzy pewnie żałowali, że już się na zimę przygotowali....


Tak czy inaczej, wspaniały dzień.  Pod każdym względem :-)

niedziela, 7 października 2012

O szyby deszcz dzwoni...

... deszcz jesienny dzwoni.  W Grecji słońce, a my tu (patrząc na dachy Krakowa) mokniemy.  Kiedy najbliższy lot do Salonik ?

sobota, 6 października 2012

Siedząc przy biurku....

Widzę góry.  I to już trzeci raz w ciągu tygodnia.  To zdecydowanie najlepsze miejsce pracy jakie miałam do tej pory.  Ale gdyby się dało z widokiem na morze.... to byłby ideał :-)

niedziela, 16 września 2012

Leniwa niedziela

W Rogatym Ranczo.  Osioł nieruchomy, podobnie kaczki i koziołki.  Nawet króliki nie wykazywały żadnego zainteresowania marchewkami. O co chodzi ?  Czy to zbieranie sił przed nadciągającą zimą ? A gdzie złota polska jesień, ja się pytam ???

 

niedziela, 29 lipca 2012

"Wsi spokojna..."

"Wsi spokojna, wsi wesoła" (J. Kochanowski) w Beskidzie Sądeckim.  A na deser lody różane na rynku Starego Sącza.  Jedna gałka 2 PLN. Błogość ciała i ducha - bezcenne...



niedziela, 22 lipca 2012

Kurków jak mrówków...

W Puszczy Pilickiej oczywiście. Kurki na śniadanie, obiad i kolację, a ich intensywny zapach towarzyszył nam również pomiędzy posiłkami.  Do tego znakomite towarzystwo, leniwe spacery po okolicy i tradycyjne polowania z aparatem.








Miłość od pierwszego wejrzenia :-)

Na szczęście jeszcze niezbyt popularne Burano... Mało turystów, znakomite jedzenie i ... krzywa wieża ? Miłość od pierwszego wejrzenia :-)







niedziela, 15 lipca 2012

Wszystkie stworzenia duże i małe

Pływające... Ciekawa jestem jak się nazywa ten rodzaj ryby ?


Latające (chwilowo stojące)


A także szybko biegające (chwilowo stojące)



L'Italia amore mio

Parafrazując "święta, święta i już po świętach..." wakacje minęły równie szybko i baaaardzo przyjemnie. Teraz tylko pozostało odliczanie do kolejnego wyjazdu.



Znowu na W. ?  Wenecja z innej perspektywy...


Z lotu ptaka:



I z morza:



I nawet pod morzem:





niedziela, 17 czerwca 2012

Lenistwo do potęgi

Tym razem nawet nie leniwe spacerki, ale wysiłek wystarczający żeby rozruszać huśtawkę pod rozłożystym orzechem. Panorama jak poniżej:


A na deser porzeczki.  Kwaśne jak na porzeczki przystało....


piątek, 8 czerwca 2012

Też na "W"...

Tym razem nie Wiedeń, ale Wisła.  Zaczęło się od hitu dnia...

Dwa transformersy wychodzą z imprezy i jeden pyta drugiego: "Wracamy piechotą czy składamy się na taksówkę?"

Później leniwe spacerki, pogodna (na szczęście) niezgodna z prognozami.


A na koniec bardzo interesująca lektura....

sobota, 2 czerwca 2012

Wien

Z trochę innej perspektywy... Nie ma to jak popołudniowa kawa na trawie w parku, zwłaszcza jeśli jest to Votivpark.  Oprócz tego zarówno kolacja jak i śniadanie w bardzo zaskakującym i miłym składzie.  No i dowiedzialam się, że liczba wydarzeń nieplanowanych jest większa niż tych planowanych.  Tylko dlaczego to wszystko przydarza się mnie i to z taką częstotliwościa ;-)

niedziela, 27 maja 2012

Praha

Piękna jak zawsze.  Nawet nie spodziewałam się że tak szybko tu wrócę.  Miłe oderwanie od rzeczywistości i przynajmniej trawą tak nie śmierdzi ;-)))

niedziela, 20 maja 2012

Klimatolodzy radzą...

... krakowianom, że lepiej się stąd wyprowadzić.  I faktycznie, świeże powietrze wzmaga apetyt (również na życie), poprawia samopoczucie i nawet alergia już tak nie dokucza.  A jeszcze trochę wysiłku fizycznego goniąc z konewką między grządkami i człowiek czuje się jak nowo narodzony.  Aż szkoda było wracać do Krakowa.

A może to po prostu starość nieuchronnie się zbliża i chciałoby się mieć skrawek ziemi dla siebie ?



niedziela, 6 maja 2012

Nocne Polaków rozmowy

Widoki takie podobno tylko raz do roku... A mówią, że rozmiar nie ma znaczenia ?


Przy okazji polecam ciekawą lekturę dzięki której można  (między innymi) rozkoszować się widokiem księżyca w pełni...